Alcarras Part Two

Hiszpański klimat najwidoczniej mi posłużył, bo już pierwszego dnia w Lleidzie spało mi się bardzo dobrze. Obudziłam się chwilę przed budzikiem pełna entuzjazmu i gotowa do jazdy. Po szybkim śniadaniu w hotelowej restauracji, wyjechaliśmy naszym ostrym składem: ja, Dawide i Jacob, na podbój hiszpańskiego toru. Po drodze zatankowaliśmy jeszcze do pełna nasze kanistry na stacji Repsol. Nie marudziłam w tym względzie, chociaż obecnie jestem większą fanką Yamahy niż Hondy (sorry Marc) 😛

Szybko dojechaliśmy do celu naszą turbodoładowaną Skodą Oktawią.

Ok godziny 9:00 było jeszcze chłodno, ale niebo było przejrzyste co zapowiadało piękny, słoneczny, idealny do jazdy dzień 🙂

alcarras_2014_20140324_1152825922 II

Nie powiem – przed pierwszym wjazdem na tor byłam dość zdenerwowana i niecierpliwa. Była to moja pierwsza większa jazda po sezonie, druga wizyta na dużym, prawdziwym wyścigowym torze. Czułam napięcie i adrenalinkę. Pomimo nabywanej przez ostatnie lata moto-wiary w siebie, obawiałam się jak sobie poradzę i czy nie będę odstawała od reszty grupy umiejętnościami. Jednak nasi instruktorzy dodali  mi bardzo dużo otuchy, przez pierwsze sesje wjeżdżałam ze Sławkiem, który bardzo pilnował mojego tempa – bez ciśnienia i presji pokazywał mi linię nowego toru. Na spokojnie mogłam opanować jazdę po nowym dla mnie obiekcie! 🙂

Alcarras 15/03/2014

Jak widać na poniższym zdjęciu rozmowy ze Sławkiem kleiły się równie dobrze jak guma 😛

alcarras_2014_20140324_1227757412 II

Po kilku pierwszych jazdach, największe emocje i ciśnienie opadły. Każdy z nas wjeżdżał już z przyjemnością i umiarkowanym spokojem na tor. To co było najtrudniejsze, czyli poznanie nowego track’u, było już za nami. Zaczęły się rozmowy, wymiana informacji i wiedzy w boksach oraz na depo. Zrobił się taki rodzinny, biwakowy klimat – to co najbardziej, oprócz samej jazdy, lubię na torze.

Było pożyczanie sobie kanistrów, pogaduchy na rozkładanych krzesełkach oraz relacjonowanie pierwszych wrażeń. Brakowało tylko grilla i kiełbasek 😀

alcarras_2014_20140324_1783485001

alcarras_2014_20140324_1122345106

alcarras_2014_24_20140324_1826567766

Mój szczególny podziw, oprócz “starych” wyjadaczy wyścigowych, wzbudził Bazyli, zwany także pieszczotliwie Bazzem, który w jesieni zrobił prawo jazdy, kupił w ciemno motocykl i jeżdżąc na nim zaledwie dwa razy, postanowił wybrać się na hiszpański tor, aby podszkolić swoje umiejętności – a raczej je nabyć.

To się nazywa charakter i przebojowość. Życzę każdemu z nas takiego samozaparcia i odwagi!

Jako kobieta muszę tutaj także wspomnieć o stylistycznej stronie wizerunku Bazylego, który zadbał o swój wygląd na moto w każdym detalu!  Widać, że ten chłopak ma gust! Super kask, kombinezon, buty i rękawice, idealnie pasują do siebie kolorem i wzornictwem, nie mówią już o całości stroju, który został dopasowany do samego motocykla. Najnowsza kamerka GoPro zaczepiona na “ogonie” była tutaj wisienką na torcie tej nowoczesnej, torowej stylizacji!

alcarras_2014_20140323_1387456208

alcarras_2014_20140324_1884463150

Z racji wybory podobnych kolorów kombinezonu, Bazyli był mylony z naszymi kochanymi instruktorami 🙂

Brawo dla mężczyzn ubierających się z gustem, nawet na tor!!!

Od lewej mistrzowie motocyklowych wyścigów WMMP oraz wspaniali instruktorzy: Hubert oraz Sławek oraz Artur i Jacek sprawcy całego zamieszania – organizatorzy naszego wyjazdu Speed Day.

alcarras_2014_16_20140319_1510612056

CDN

Kategorie : events my ride

Tagi : alcarras track cirucit alcarras depo fun hiszpania i'm lovin it olga onboard speed day tor wyścigowy track days yamaha r6

0
Komentarze

Komentuj:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.