Dlaczego walczymy o Tor dla Lublina

Wczorajszego dnia popołudniu zebraliśmy się pod Areną Lublin. Zastanawiałam się czy jechać na dwóch kołach czy autem, ponieważ wyglądało to tak jakby miała być u nas burza. Na burzę w Lublinie cały czas się zanosi, ponieważ wielu z nas bardzo zdruzgotał fakt, że został sprzedany nasz lubelski tor. Niestety w jego miejscu nie powstanie żaden obiekt użytku publicznego. Wyrosną za to nowe bloki, Lidl, Biedronka i inne cuda architektury, na które miejsce z łatwością można by znaleźć w pobliskiej lokalizacji. Dlaczego, więc Tor na Zemborzyckiej został sprzedany? Nie jest to do końca jasne, chociaż z drugiej strony można się zasugerować starym jak świat przysłowiem – “jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze”…
Ponieważ znalazła się Dzielna Dziewczyna, która postanowiła powiedzieć urzędnikom stanowcze NIE, od kilku miesięcy regularnie urządzane się protesty, które mają na celu uświadomić rangę problemu, uzmysłowić władzy oraz lubelskiej społeczności, jak ważnym obiektem sportowym jest tor i jak wiele osób go potrzebuje. W wyniku protestu, stanowczych i konsekwentnych działań Dzielnej Dziewczyny oraz miłośników motoryzacji, jest duża szansa, że w ramach rekompensaty powstanie dla nas nowy obiekt. Wówczas okaże się, że w województwie lubelskim pomimo wtop, urzędnicy dbają także o interes społeczny oraz potrzeby swoich mieszkańców.
Ale zaraz – może zapytasz – po co właściwie jest wam ten tor??
Zakochałam się w jeździe na motocyklu dzięki naszemu torowi. Tam zaczęłam ćwiczyć jazdę, trenować i doskonalić swoje umiejętności, przełamywać opory i jeździć coraz pewniej, sprawniej i co za tym idzie bezpieczniej. Mogę śmiało powiedzieć, że pierwsza wizyta na Torze Lublin zmieniła bieg mojego życia.
Przyznam ci się szczerze. Jeżdżę na moto od ośmiu lat i często BOJĘ się wyjeżdżać motocyklem na miasto. Dlaczego? Dlatego, że pomimo coraz wyższej kultury jazdy w naszym kraju, pomimo akcji społecznych organizowanych każdego lata promujących zwiększenie bezpieczeństwa motocyklistów na drogach, pomimo coraz lepszych dróg, nadal czuję strach i niepokój, bo niestety na ulicy nie możesz przewidzieć wszystkiego – nigdy w stu procentach nie przewidzisz zachowania innych kierowców, jakości nawierzchni, rozlanych plam oleju czy żwiru na drodze…
Dlatego właśnie ten tor jest tak cholernie ważny. Bo każdy motocyklista ma tam swój azyl, przystań, miejsce na podnoszenie umiejętności jazdy, gdzie czuje się bezpiecznie – jak w domu… Gdzie spotyka znajomych, zawiera przyjaźnie, tworzy rodzinę. Gdzie realizuje siebie i swoje marzenia. Tor nie jest przeznaczony dla wariatów, piratów drogowych, nie mogących się wyszaleć czubków.
To miejsce, gdzie spotykają się normalni ludzie, którzy kochają motocykle i kochają na nich jeździć. Oni nie wybrali tej pasji, to ona wybrała ich. I chcą realizować ją w bezpiecznym i stworzonym do tego miejscu.
DLATEGO WALCZYMY I BĘDZIEMY WALCZYĆ DO SKUTKU O TOR DLA LUBLINA !!!!!!!!!!!!!
***
Kategorie : events
Tagi : bezpieczna jazda motocyklem honda kawasaki moto motocykliści motomaniacy motoryzacja Suzuki tor tor lublin tor szkoleniowy tor wyścigowy triumph walczymy o tor yamaha yamaha r6