Po co Babie Motocykl – post który powinien ukazać się jako pierwszy

ostatnio kiedy wybierałam się sama na tor Poznań z moto i przyczepką (pełna strachu i niepewności co do mojej podróży) mój cudowny sąsiad, który pomagał mocować mi pasy zapytał czy ja nie mogłam się wziąć za jakieś szycie lub szydełkowanie, zamiast “użerać się” z motocyklem. Oczywiście zbyłam tą wypowiedź śmiechem, natomiast w późniejszym czasie skłoniło mnie do refleksji – jaka jest rzeczywiście przyczyna, że tak bardzo kręcą mnie motocykle, kocham płomiennie właśnie tą dziedzinę. I jestem w stanie dla niej wiele poświęcić.

Myślę, że przyczyn jest wiele… Biorę się więc za ich wyłuszczenie, tak aby stało się to nareszcie jasne 🙂

DCIM100GOPRO

1) Równouprawnienie.

Najbardziej oczywista chyba rzecz i tutaj nikogo nie zaskoczę: obecnie mamy erę równouprawnienia i kobiety, chcą sprawdzić swoje siły na rożnych polach – także tych, które były od dawna zarezerwowane wyłącznie dla mężczyzn. Wydaje mi się, że chodzi tu o pokazanie i wydobycie potencjału kobiety: że owszem możemy być miłe, ciepłe, łagodne i spokojne, ale też ostre, ambitne, odważne i twarde w dążeniu do celu. Patriarchalny podział ról na męskich twardzieli i uległe, miękkie kobiety dał chyba w kość każdej płci,  ograniczając możliwość okazywania swojego drugiego oblicza – słabości, wrażliwości mężczyznom oraz przebojowości i siły charakteru kobietom. Dlatego teraz role się mieszają. Wg mnie nie ma w tym nic złego, pod warunkiem, że pasja jest to prawdziwe wypływające z wewnątrz pragnienie i nie wymaga wyrzekania się samej/samego siebie.  Ja np. po kilku dniach spędzonych na torze, wręcz marzę, o założeniu sukienki i szpilek – to, że interesuję się męską dziedziną sportu, nie wpływa na to, że czuję się kobietą.

Nie ma jednego doskonałego wzoru na idealnego faceta i idealną kobietę – wszystko jest subiektywną kwestią gustu, pragnień i potrzeb danej osoby. Dlatego jednej osobie marzy się na partnera  motocyklistka/ motocyklista, a innej kucharz i kucharka.

I nic innym do tego.

BUBU5016II MZ

2) Motocykle są sexy.

Mam nadzieję, że nie jest to tylko moje zdanie i nie wyjdę na motofila haha. A tak na serio to dla mnie nie mam nic bardziej seksownego i pięknego niż sportowy motocykl. Mogę godzinami patrzeć się na moją R6. Mam jej zdjęć tyle ile młodzi rodzicie swoich ukochanych niemowlaków. Za każdym razem jak wchodzę do garażu to reaguję na nią emocjonalnie, tętno mi skacze, serce bije mocniej i nie mogę skupić swojej uwagi na niczym innym. My kobiety w szczególności darzymy swoje maszyny intensywnymi uczuciami i doceniamy ich piękno. Kochamy nasze  motocykle właśnie ze względu na ten wygląd, który zdradza niegrzeczny charakter. Nie dziwi mnie więc stwierdzenie, że “ona to się chyba zakochała w tym motocyklu”. Prosta prawda.

1662073_1493231847559337_6976490753366416979_n MZ

3) Motocykl spełnia marzenia.

Dziewczyna, która wsiądzie po raz pierwszy na motocykl przejedzie się dwa razy w około osiedla (mówię z autopsji) , zaczyna wierzyć, że od teraz może spełnić wszystkie swoje marzenia. To że opanujesz moto, daje niezwykłego powera, energię i ogromną wiarę w siebie.  Dla kobiety jest to szczególnie ważne ponieważ do pewnego czasu podkreślało się tylko słabość naszego charakteru. A motocykl daje kobiecie poczucie siły, wyjątkowości, własnej odwagi. A potem jest już tylko kupno swojego wymarzonego bike’a i zaczynają się przygody: podróże, wyjazdy na tory (jak w moim przypadku), fantastyczne widoki, aromatyczne wonie – w tym zapach nagrzanej gumy, wspaniali ludzi i wesoły motocyklowy świat, gdzie każdego motocyklistę wiążę niewidzialna motowięź, wyjątkowa solidarność.

IMG_3628

4) Przyjaźnie.

Dzięki moto można poznać wielu wspaniałych ludzi, a wśród nich wielu super chłopaków. I nie mówię tutaj o typowych damsko męskich relacjach (chociaż ślubów motocyklistek z motocyklistami wciąż przybywa 🙂 ). Nie mam fajniejszego kolegi niż moto-kumpel. Zawsze coś podpowie, poradzi, pomoże, zapyta jak się jeździło i pocieszy, że jutro będzie lepiej. Moto kumple to tacy fajni bracia z wyboru 🙂 Zawsze marzył mi się starszy brat i dzięki motocyklowi, nabyłam kilka takich braterskich przyjaźni.

IMG_4624 II MZ

5) Dam radę.

Motocykl służy kobiecie, aby mogła sobie udowodnić, że niczego jej nie brakuje i że jest niezniszczalna, równa mężczyźnie. Do pewnego momentu właśnie to chciałam zamanifestować światu: ze jestem silna, niezależna, ze wszystkim sobie poradzę, że jestem twarda i robię tylko to na co mam ochotę. Doskonale rozumiem, że wiele kobiet ma takie podejście i wiem też z czego ono wynika. Natomiast jakiś czas temu, zdałam sobie sprawę, że jest to poniekąd błędne koło. Bo kobieta nigdy będzie równa mężczyźnie, a mężczyzna kobiecie. Dlaczego? Bo jesteśmy różni… R6 znakomicie spełnia swoją rolę na torze, ale do turystyki wolałabym jakiego Super Tenere. Czy można powiedzieć, że któryś jest gorszy od drugiego? Nie – ponieważ, są po prostu inne… Ale fun  za sterami jest i na jednym i na drugim 🙂 Dlatego drogie Panie warto czasami odpuścić i pozwolić sobie na kobiece słabości. Niech mężczyzna po was przyjedzie, otworzy drzwi, wybierze danie z menu, otworzy parasol, zaprowadzi auto do mechanika.

Cieszmy się z naszych różnic i z tego, że dzięki nim możemy utworzyć wspaniałą, pasującą do siebie całość.

motopara

A prawda jest taka, że dodajemy motocyklowemu światu wdzięku, uroku i kolorów – warto to zauważyć i docenić :)))

1656404_10153784818130363_1803767038_n

Kategorie : my ride tidbits

Tagi : girls who ride kobiety na moto moto pasja motocyklistka motocyklistki motopasja onboard on board r6 super tenere tor torowanie yamaha r6

1
Komentarze

Komentuj:

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Komentarze:

  1. Ala pisze:

    Zgadzam się w 100 % – ja podróżuję na motocyklu i pozwala mi to poznawać nowe miejsca i ludzi. Pozdrawiam 😉