MotoLejdis – bo w motocyklistkach jest moc!

Coraz więcej nas na ulicach. Gdy mija Cię przerażająco piękny i szybki motocykl, nie masz już pewności, że dosiada go mężczyzna.
Kierowcą tej dwukołowej bestii równie dobrze może być kobieta. Możesz jej nawet nie rozpoznać, gdy szybko i zgrabnie Cie wyminie.
Czasami dostrzeżesz jedynie wystającą spod kasku kitkę. Może prześle Ci promienny uśmiech stojąc obok Ciebie na światłach, a może puści oko kiedy ustąpisz jej miejsce. Ten widok zostanie na długo w twojej pamięci i uprzyjemni Ci dzień.
Motocyklistka posiada bowiem tajemną moc. A więc co powiesz, gdy będzie ich naraz kilkanaście…?
Zapraszam do świata MotoLejdis.
Większość z nas połączył Tor Lublin. To tutaj spotykałyśmy się by wspólnie pojeździć, pogadać, pośmiać się, poobserwować jak która sobie radzi na motocyklu. Jasne, pewnie nie jednej z nas zrzedła mina jak inna motocyklista radziła sobie lepiej, ale koniec końców działało to motywująco i mobilizująco.
Z czasem zaczęły rodzić się znajomości, zacieśniać przyjaźnie, a to finalnie doprowadziło do powstania nieformalnego składu Moto Lejdis Lublin. Oprócz spotkań na torze, zaczęły się wspólne wyjścia na kawę, piwo oraz przejażdżki.
Zaczęłyśmy również podbijać zagraniczne tory wyścigowe i tak za nami wizyty na torach Slovakia Ring, Panonii oraz legendarnego Brna.
Jest nas kilkanaście i każda z nas jest inna. Ola jest przedsiębiorcza, Beata odważna i nieustępliwa, Marta ma styl i klasę, Monika przyjacielska i zawsze uśmiechnięta. Mała Ania to wulkan energii, Asia jest pracowita i bardzo ambitna, a Paula serdeczna.
O każdej z nich mogłabym napisać osobny artykuł, ale przytaczam te cechy, żeby Wam ukazać jak różnorodne, kolorowe i ciekawe, są lubelskie MotoLejdiski. Wśród nas znajdziecie mężatki, mamusie, narzeczone, singielki – każda ma swoją rodzinę, przyjaciół, pracę oraz inne zajęcia.
Jednak to co jest najsilniejsze – miłość do jednośladów połączyła nas już chyba na zawsze. Śmiejemy się, że jakoś staruszki będziemy spotykać się na wózkach i rozprawiać o motocyklizmie. Muszę przyznać, że pomimo tego, że jestem indywidualistką to jestem dumna, że należę do tej grupy.
Dziewczyny za każdym razem uświadamiają mi jak fajnie być kobietą na motocyklu.
Piękne – dosłownie i w przenośni jest bowiem to, że jest coraz więcej dziewczyn, które dosiadają motocykle, nie udają przy tym twardych mężczyzn, za to wprowadzają w ten męski świat odrobinę kobiecości, wdzięku i uroku…
Pamiętam jak byłam mała, a marzeniem mojej mamy było prowadzenie auta. W tamtych czasach kobieta za kierownicą samochodu była postrzegana jako niezwykłe zjawisko. Dzisiaj razem z MotoLejdis przecieramy szlak i rozpoczynamy erę stuprocentowych kobiet na szybkich motocyklach. Myślę, że mama jest ze mnie cholernie dumna.
Po więcej informacji zapraszam do odwiedzenia naszego profilu „Moto Lejdis Lublin” na Facebooku
Kategorie : events my ride tidbits
Tagi :